Magdalena Korzekwa-Kaliszuk

Marzenia o miłości i radości...

„Trudno jest żyć bez radości. Codzienność wydaje się wtedy szara, a zwykłe obowiązki stają się nieznośnym ciężarem. Nic i nikt nas nie cieszy.
Im więcej w nas smutku, tym bardziej tęsknimy za radością, a jednocześnie tym bardziej uświadamiamy sobie to, że należy ona nie tylko do
najbardziej upragnionych, ale też do najbardziej deficytowych dóbr na tej ziemi. (…) Radość nie jest ani sensem, ani celem naszego życia,
ale daje nam umocnienie, którego potrzebujemy, by wytrwać w miłości do końca."
Fr. książki: pt. „Niezawodna radość” (Wyd. eSPe, Kraków 2007)

poniedziałek, 27 września 2010

Młodość, miłość i marzenia

Z Magdaleną Korzekwą rozmawia Anna Mularska

Anna Mularska (tygodnik "Niedziela"): Młodzież pragnie miłości. Czym ona jest według Ciebie i jak można ją odnaleźć we współczesnym świecie? Czy młodzi są zdolni do budowania cywilizacji miłości?

(…)

Niemal każda osoba marzy o szczęściu i o spotkaniu kogoś, kto ją na zawsze pokocha. To jednak zbyt mało, by zacząć budować cywilizację miłości. Taką cywilizację budują ci, którzy zaczynają kochać zanim inni zaczną kochać.
Mam to szczęście, że nie muszę szukać miłości po omacku czy tylko w snach, ponieważ codziennie doświadczam jej w mojej rodzinie. Oczywiście wiem też i to, że dla wielu ludzi codzienność to twarda rzeczywistość, często pozbawiona miłości, w której trudno ocalić w sobie nadzieję. Często spotykam ludzi, którzy – zwykle bez swojej winy - nie mają pojęcia o tym, co oznaczają prawdziwa miłość, szczęśliwa rodzina i poczucie bezpieczeństwa. Początkiem cywilizacji miłości jest spotkanie z Bogiem, który uczy nas mądrze myśleć i odpowiedzialnie kochać.
Całość wywiadu:

Lub tu: